Co zrobić, żeby dobrze zacząć dzień? Jak wstać rano bez problemu?
Chyba każdy zadawał sobie powyższe pytania przynajmniej raz w życiu. I szukał rozwiązania, bo nie jest łatwo… Znam ten ból, gdyż przez pewien okres swej pracy zawodowej czyli jakieś piętnaście lat, wstawałam codziennie o piątej rano, by dotrzeć do firmy na godzinę siódmą. Dodatkowym obowiązkiem było dowożenie dziecka do przedszkola, a później odstawianie do szkoły. Oczywiście na zmianę z mężem i tylko przez kilka lat, bo potem młode się usamodzielniło. W tamtych czasach zrywanie się z łóżka o wczesnej porze było dla mnie rutyną; człowiek przyzwyczaja się do rzeczy koniecznych, nawet jeśli ich nie lubi.
Obecnie nie muszę wstawać bladym świtem, dlatego sama ustalam najlepszą dla siebie porę. I zwykle jest to godzina siódma lub za piętnaście siódma. Wtedy moje ciało się budzi i jest gotowe do działania. Czasem pojawia się ochota, by dłużej pospać, ale jest to zazwyczaj samooszukiwanie się umysłu, który pragnie odwlec moment wejścia w codzienne obowiązki.
To, czy zmotywujemy się do wczesnego wstawania zależy tylko do nas…
Jedni tego potrzebują, inni nie. Tak zwane ranne ptaszki mają mnóstwo energii jeszcze przed świtem, pozostali muszą zdopingować się do efektywnego rozpoczęcia dnia. Szczególnie wtedy, gdy mają elastyczne godziny pracy i tylko od nich zależy, kiedy zabiorą się działania. Często bowiem, zaraz po przebudzeniu przychodzi ochota, by owinąć się kołdrą, przewrócić na drugi bok i zasnąć, gdyż jak to wiadomo wszystkim – którzy wstają rano – sen najprzyjemniejszy jest o świcie!
Tylko co nam przyjdzie z takiego postępowania? Ano nic oprócz tego, że dobrze się wyśpimy. I będzie doskonałe rozwiązanie, jeśli przez dłuższy czas nie mieliśmy okazji spokojnie odpocząć, ale już wcale niedoskonałe, jeśli przydarza nam się to codziennie i za każdym razem rozwala nasz dzień.
Dlatego pierwsza rzeczą, jaką warto zrobić jest wypracowanie sobie w miarę pozytywne nastawienie do nadchodzącego dnia.
Jak zacząć dzień pozytywnie?
Pracę nad tym należy zacząć już poprzedniego wieczora i odpowiednio przygotować się do snu. Niewyspanie się jest jednym z czynników utrudniających poranne wstawanie. Dlatego warto położyć się do łóżka na tyle wcześnie, by na drugi dzień nie odczuwać skutków niedoboru snu, takich jak: zmęczenie, apatia czy problemy z koncentracją.
Ile godzin powinno się spać? Uznaje się, że dorosły człowiek potrzebuje od sześciu do dziewięciu godzin snu. Jednak każdy organizm ma swoje wymagania, dlatego ważne by dostosować się do własnego rytmu i własnych potrzeb. Przed snem warto zrezygnować z myślenia o codziennych problemach. Na ciało dobrze wpływa relaksująca kąpiel w trakcie której można wywietrzyć sypialnię. Kolację najlepiej zjeść około dwóch godzin przed snem po to, by nie obciążać niepotrzebnie żołądka. Warto znaleźć sobie do zrobienia coś, co pozytywnie wpływa na odczucia. W moim przypadku jest to gra w scrabble, która powoduje skupienie na jednej rzeczy, przez co uspokaja emocje.
Zadbanie o dobry sen ułatwia poranne wstawanie.
Gdy jesteśmy wypoczęci, pozytywniej patrzymy na świat, efektywniej pracujemy, z większym zapałem podchodzimy do codziennych wyzwań.
W takim razie, co należy zrobić zaraz po przebudzeniu? Na dobry nastrój wpływają czynności, wykonywane każdego poranka. I tu najlepiej żeby każdy sam ustalił czego potrzebuje oraz co jest dla niego przyjemne. Ja najpierw przeciągam się i jeszcze chwilę leżę w łóżku, starając się pamiętać o tym, by skupiać się głównie na pozytywnych myślach oraz na tym, co miłego może mnie spotkać danego dnia. Pomocne jest wyrażenie wdzięczności za te dobre rzeczy, które nam się przydarzyły i przydarzają. Można też zadać sobie pytanie: jakby to było, gdyby ten dzień był najcudowniejszym czy najciekawszym dniem naszego życia?
Czasem zdarzy się jednak, że obudzimy się w wyjątkowym podłym nastroju, czując, że ciężko nam zmusić się do jakichkolwiek pozytywnych myśli. Wtedy zwyczajnie odpuszczamy. Nic na siłę, gorsze psychiczne samopoczucie czasem się zdarza i trzeba ten fakt zaakceptować.
Co potem? Warto zacząć dzień od szklanki wody z cytryną…
Można dodać do niej trochę miodu, jeśli ktoś lubi. Taki napój działa pobudzająco, orzeźwiająco i oczyszczająco. Warto też pościelić od razu łóżko, żeby nie kusiło nas, by do niego wrócić. Potem kolej na prysznic, założenie świeżego ubrania i zjedzenie wartościowego śniadania. Można w międzyczasie otworzyć okno i włączyć ulubioną muzykę, która pozytywnie nastroi do nadchodzącego dnia. W ostatnich tygodniach puszczam sobie utwory zespołu Queen, gdyż skutecznie mnie dobudzają w momentach, gdy głowa niebezpiecznie się kiwa… Po śniadaniu zawsze piję kawę ze śmietanką i przeglądam internetowe strony; po prostu to lubię i nie widzę powodu, by rezygnować z tego co jest dla mnie przyjemne…
Pomysłów na to, jak produktywnie zacząć dzień można przytoczyć naprawdę dużo.
Te powyżej wymienione stosuję sama, a przynajmniej pilnuję, żeby jak najczęściej pamiętać o ich stosowaniu. Oprócz tego można również robić wiele innych rzeczy, na przykład poprzedniego wieczora ułożyć sobie plan działania na kolejny dzień. Wielu osobom pomaga to w osiągnięciu większego spokoju ducha oraz w pozbyciu się porannych, natrętnych myśli i chaosu dotyczącego dotyczącego bieżących spraw i obowiązków. Jeśli rano musicie wyjść do pracy, dobrym pomysłem jest naszykowanie sobie ubrań poprzedniego dnia, znacznie zmniejszy to poranny pośpiech. Natomiast jeśli za to macie sporo czasu i lubicie rozruszać się o poranku możecie pomyśleć o gimnastyce bądź spacerze. Nic bowiem bardziej nie rozbudza, jak to.
PODOBNE WPISY:
Na mnie motywująco działa moja twórczość. Czasem gdy w nocy nie mogę spać lub czuję, że ból głowy, wstaje i piszę i pomysły same przychodzą. Dlaczego w nocy? Zastanawiam się. Ano może dlatego, że światło rodzi się w ciemności? Dla mnie ten blog to właśnie takie wychodzenie z tego, czego nie znam, z niewiadomego do wiedzy. 🙂
Dziękuję za komentarz. 🙂 Jeśli chodzi o nocne tworzenie, to mam notes, długopis i latarkę przy łóżku. Często korzystam, bo zazwyczaj pomysły przychodzą mi do głowy w nocy i wtedy nie ma już spania, dopóki nie zanotuję choćby w punktach. Masz rację – prowadzenie bloga jest jak wchodzenie w nową przestrzeń, z niewiadomego do wiedzy, bo pisząc poznaje się siebie, swoje możliwości i ograniczenia oraz wszystko to, co rodzi się w umyśle i duszy podczas zgłębiania różnych tematów.