Czerwone szczyty gór (opowiadanie)
I Niebo było czerwone, a świątynia stała tam, gdzie zawsze. Słońce powoli kryło się za horyzontem, zwiastując zmierzch. Góra o Trzech Szczytach czerwieniła się krwawo w jego ostatnich promieniach. – Paskudnie tu – burknął Vivarion Iquanas, wyciągając z sakwy koc …